Turron to bożonarodzeniowy przysmak o długiej historii. Każdy, kto spędzał święta Bożego Narodzenia w Hiszpanii nie mógł nie zauważyć pięknie
zapakowanych słodkich bloków i
bloczków we wszystkich marketach i markecikach. Jako, że reklama dźwiga handel każda etykieta przyciągała wzrok jakimś
naj… najdłuższa tradycja, najlepszy, najlepiej
sprzedawalny, najukochańszy
etc.
Historia turrona sięga według różnych badaczy bardzo daleko albo trochę mniej daleko. Turron znany był na Półwyspie Arabskim. Życie nomadów i ich wieczne
wędrówki wymusiły wymyślenie jakiegoś jedzonka, które przetrwałoby bez nieznanej jeszcze
lodówki i nie zatrułoby ludzi. Twarde orzechy wrzucano do podgrzanego miodu, studzono i węglowodany na podróż i przeprowadzkę gotowe.
Kolejna opowieść przywołuje barcelońskiego rzemieślnika o nazwisku TURRÓ, który wymyślił w jaki sposób można zabezpieczyć się na czas głodu i nieurodzaju konserwując wszystkie
rosnące w okolicy orzechy i niektóre owoce w miodzie i cukrze.
Współczesną, z tradycją od XVI wieku, metropolią turonu jest Jijona położona niedaleko Alicante. Opowiada się
tu historię o królu, który
przywiózł sobie żonkę ze Skandynawii,. Dziewczę usychało z tęsknoty za śniegiem. Małżonek, zakochany po uszy postanowił zorganizować biały puch na południu Europy. Posadził tysiące drzew migdałowych, które kwitnąc wczesną wiosną wyglądały jak pokryte świeżo spadłym śniegiem. Królowa wyleczyła się z nostalgii, a królowi pozostały do zagospodarowania owoce owych migdałowców. Ogłosił konkurs i… powstał turron.
W 1584 roku nadworny kucharz króla
Filipa II wydał książkę, w której opisał sposób
przygotowania turronów i marcepanów, tradycyjnych bożonarodzeniowych
słodkości.
Potem oczywiście modyfikowano receptury i dziś mamy to co mamy – ogromny wybór tysiąca kalorii w kawałeczku bloku.
W XIX i na początku XX wieku w Barcelonie sprzedawano turrony w bramach. Producenci z Jijony przyjeżdżali samochodami zaparkowanymi po dach orzechowymi słodkościami. Ponieważ popyt na turrony występował tylko w okolicach Bożego Narodzenia zależało im na minimalizacji kosztów więc nie korzystali z pośredników. Honorem barcelończyków było kupowanie turronow bezpośrednio od producentów, a więc z bramy.
W XIX i na początku XX wieku w Barcelonie sprzedawano turrony w bramach. Producenci z Jijony przyjeżdżali samochodami zaparkowanymi po dach orzechowymi słodkościami. Ponieważ popyt na turrony występował tylko w okolicach Bożego Narodzenia zależało im na minimalizacji kosztów więc nie korzystali z pośredników. Honorem barcelończyków było kupowanie turronow bezpośrednio od producentów, a więc z bramy.
Fotki pochodzą ze strony muzeum i mojego albumu.
0 komentarze:
Prześlij komentarz