Księdze - Koranie, które
wyznaczają sposób życia 1,6 miliarda
muzułmanów (dane z 2010
r).
Dżihad oznacza - „dokładanie starań i wysiłków”
na drodze do
Boga. Są dwa rodzaje dżihadu: większy
i mniejszy. Większy jest
odpowiednikiem 10 przykazań
mówiących jak żyć by spotkać się z Bogiem w niebie.
Nie można ulegać podszeptom
szatana, trzeba żyć
zgodnie z Koranem,
służyć Bogu w każdej chwili.
Prof.
J. Danecki zobrazował to w ten sposób „kopanie
piłki czy jedzenie szparagów
jest dla muzułmanina tak
Orężem dżihadu mniejszego jest
miecz.
Islam nie jest religią pokojową, a dokładnie jest
religią wojującą, prozelityczną. Nakazuje walkę
wtedy, kiedy zostały wykorzystane
wszystkie
inne możliwości
rozprzestrzeniania religii.
Walka z założenia ma doprowadzić do
ustanowienia dobra i
sprawiedliwości na świecie.
Ponieważ jedynie słuszne dobro i
sprawiedliwość
to te, które są zapisane w
Koranie, nakazana jest
walka o szerzenie islamu i pokoju w kategoriach
dopuszczalnych przez islam. Walka o pokój, toż to się
nie trzyma kupy, jak każdy oksymoron jedno
słowo
zaprzecza drugiemu.
Pokój osiągnięty przemocą to
raczej niewola
albo ja czegoś nie rozumiem.
Koran - święta, objawiona
Mahometowi księga islamu
reguluje
całe życie muzułmanów. Zawiera mnóstwo
niekonsekwentnych zapisow, które umożliwiają
dowolność interpretacji. Na przyklad: zabrania
spożywania alkoholu i środków odurzających
(sura 2:220)
ponieważ pod ich wpływem człowiek
jest skory do
ulegania podszeptom szatana.
A wedlug sury 16:68 winko daktylowe i winogronowe
można spożywac. Afganistan,
kraj muzułmański jest
największym na świecie producentem
opium,
i jestem przekonana, że na pewno nie korzystają
z tych używek islamiści, przecież religia zabrania.
Sarkazm?
Nie wolno muzułmanom spożywać wieprzowiny,
ani
mięsa zwierząt zabitych w sposób
nierytualny.
Nie było lodówek, mięsko szybko ulegało zepsuciu,
więc dla zdrowotności zakazano spożywania.
Chabanina
ze zwierzaczków zabitych w sposób
rytualny miała dłuższy termin spożycia, więc ją
dopuszczono (to
moja autorska interpretacja).
Zakazana jest również lichwa, czyli nie
mogą
działać pożyczacze typu
Provident. Ale nie tylko.
Islam poszedł dalej i nie można wcale zarabiać
na pożyczaniu pieniędzy ani na
hazardzie.
W krajach muzułmańskich banki nie udzielają
kredytów, uczestniczą w życiu gospodarczym
biorąc na siebie finansowanie
projektu,
a wynagrodzeniem ma być udział w zyskach.
Po to żeby nie być posądzonym o uprawianie
zakazanej lichwy zatrudniano na przestrzeni
wieków znakomicie opłacanych prawników,
których zadaniem było znalezienie dziury w całym
i wymyślenie formuły w jakiej Koran
nie będzie
przeszkadzał w rozwoju życia gospodarczego.
I ... wymyślono fikcje prawne na przykład
muchatarę będącą współczesnym
odpowiednikiem
kreatywnej księgowości. Bank A kupował produkt
potrzebny B, B
natychmiast po zakupie odsprzedawał go A
ale płacił dopiero po pewnym umówionym
czasie.
Obydwa podmioty nazywały się kupcami,
nie pożyczały sobie kasy i robiły z Allaha wariata.
Zakaz zarabiania na pieniądzu miał na celu niepogłębianie
dysproporcji w społeczeństwie. Rozumiem, że bogactwo,
które aż kipi wynika z
egalitaryzmu, wszyscy są bogaci.
Najbardziej misterne i drogie wyroby ze złota,
jakie widziałam były w strefie wolnocłowej na
lotnisku w
Doha (stolica Kataru), a w sklepach
„duty free” ustawiały się kolejki do kasy. To, że ludzie
płacą kartami nie zdziwiło mnie wcale, a
teraz wiem,
że powinno. Nie
zdziwiło mnie również to, że wszystkie
karty
były w kolorze złotym.
Ortodoksyjny muzułmanin nie może posiadać
karty kredytowej
banku zachodniego. Islam jak
każde opium dla mas robi wyjątki i takimi właśnie
wyjątkami byli mężczyźni ubrani w dżalabije
z
zakwefionymi na czarno od stóp do głów kobietami
stojącymi karnie za ich plecami,
płacący gigantyczne
rachunki zakazanymi złotymi kartami kredytowymi.
Z pewnością umieli sobie dorobić do tych zakupów
jakąś
teorię tłumaczącą zachowanie wprost
zabronione przez Koran.
Inwestycje muszą być zgodne z prawem
koranicznym.
Nie wolno na przykład wybudować kasyna,
ponieważ hazard jest zakazany.
Dlatego muzułmanie
są częstymi gośćmi w hiszpańskich przybytkach
takiej rozrywki.
Według islamu kobiecie musi
towarzyszyć zawsze
jakiś mężczyzna: ojciec,
brat, a w końcu mąż są
zobowiązani do opieki nad
kobietą zawsze, gdy
znajduje się poza domem. Wszak
może być narażona
na zaczepki,
jej cześć może ucierpieć, a tym samym
honor
męskiej części rodziny. Nacisk
kładzie się
oczywiście na honor mężczyzn, a nie na cześć kobiet.
Mają dużo szczęścia te niewiasty,
których opiekunowie
zapomnieli o purdah, czyli całkowitym zamknięciu kobiet.
W
skrajnych przypadkach bywa, że panna młoda
wchodzi do domu świeżo poślubionego męża
i wychodzi z tegoż domu jako wdowa
lub nieboszczka
spędzając dziesięciolecia za zamkniętymi drzwiami
i oknami.
Teoretycznie lepiej mają te muzułmanki, które okutane
w abaję (czarny, długi, wełniany płaszcz) i nikab
(całkowita zasłona głowy z siateczką na oczy) mogą
przechadzać się krok za męskim opiekunem
i z
powodu ograniczonej widoczności przewracać się na
nierównych chodnikach.
Hello, jesteśmy w XXI wieku!!!
W usta Mahometa włożono następujące słowa:
„Tego, kto
wychowuje córki, nie zakopuje ich żywcem,
nie znieważa i nie faworyzuje innych
(czyli chłopców)
Bóg zaprosi do raju.
Czyli reasumując mają szczęście dziewczynki, które
przeżyły niemowlęctwo!!!
Mąż ma zapisane w Koranie
prawo do stosowania
kar cielesnych wobec swojej małżonki.
Ale nie tak
bezwarunkowo.
Warunkiem jest zachowanie żony uwłaczające godności
męża lub też odmowa współżycia seksualnego.
Sura 2:224 określa rolę męża w następujący sposób:
„Wasze żony są dla was swoistą ziemią uprawną.
Zbliżajcie się zatem do swej roli
kiedy i jak wam
się podoba oraz wysyłajcie przed siebie nieco dobra
dla was
samych”(Koran – Polish Short Commentary).
Ciekawa jestem czy dziewczyny, które
zmieniają wiarę
i stają się muzułmankami wpadły na pomysł
przeczytania
Koranu.
W islamie stosunki pozamałżeńskie są zabronione
więc każdy mężczyzna, który
odczuwa pociąg
seksualny
powinien założyć rodzinę. Obowiązkiem
żony jest
zaspokajanie potrzeb seksualnych męża
w taki sposób, by nie musiał poszukiwać dodatkowych
doznań poza domem i
oczywiście żeby radość
z seksu przekładała się na ilość potomstwa.
Dzieci
ma być dużo, więc antykoncepcja i
aborcja
nie cieszą się aprobatą, aczkolwiek są dopuszczalne.
Obecnie trochę się zweryfikowała ta dopuszczalność
aborcji, ponieważ w niektórych
krajach (Syria) kobiety
zostały zamiecione pod dywan, nie ma ich, nie mogą
się uczyć, leczyć, pracować, mogą lub lepiej
powiedzieć
muszą spełniać zachcianki męża.
W szpitalach
pracują jedynie mężczyźni, którzy nie mogą
oglądać bez okutania
innych, niż własne żony kobiet,
więc chorujące kobiety
spokojnie umierają sobie w kącikach.
Nie ma mowy
o aborcji, nie ma mowy o żadnej operacji,
bo jak pokroić lub choćby zbadać, ubraną od stóp do
głów kobietę? Zdrowie żon nie spędza mężom snu
z powiek,
ponieważ można ich mieć kilka
(
maksymalnie 4 jednocześnie), więc któraś na pewno
przeżyje i zaspokoi potrzeby mężusia.
Specyficzna jest równość kobiety i mężczyzny.
Mężczyzna jest z założenia mądrzejszy, silniejszy
i zawsze podejmuje decyzje bardziej racjonalne
niż kobieta. Kobieta jest
emocjonalna, słaba i skazana
na mądrość i opiekę mężczyzny. Samiec jest
zobowiązany do małżeństwa po to, by mógł
praworządnie kopulować, czyli prowadzić moralne
życie i aby z tego
związku narodziły się dzieci.
Żona czyli "pole
uprawne" nie może skorzystać
z przysłowiowego bólu głowy jako wymówki,
ponieważ skutkuje to
damskim boksem, zgodnie
z zapisami Koranu. Koran wszakże dba o to, by
kobieta po
odmowie nie miała śladów na ciele,
gdyż tylko taki sposób
wymierzania kary jest
dopuszczalny. Niezależnie od stopnia przemocy,
ma
być piękna, by mąż bez niechęci współżył
z nią dnia następnego lub zaraz.
Żona narażona jest na bicie w
każdej chwili,
gdy mąż dojdzie do
wniosku,
że jej zachowanie może mu przynieść ujmę na honorze.
Teraz świat islamski
poszedł dalej i karą za
niesubordynację kobiety bywa
oblanie jej twarzy kwasem
(w książce „Oszpecona” Al-Baz-Rania opisuje swoją
historię, będącą prawie typowym
przykładem
postępowania z islamską żoną).
Kobieta jest obserwowana
przez całe swoje życie,
oczywiście dla własnego dobra, po to
by nie
popełniała grzechów i przyszłe życie spędziła w
żeńskim niebie. Tacy
dobrzy są islamscy mężowie,
troszczą się nie tylko o „tu i
teraz” swojej małżonki,
ale także o „później”, gdy sami
znajdą się w męskim
niebie dżannie i żonki znikną im z oczu.
W
niebie nie ma koedukacji, kto zatem będzie dbał
o cześć kobiety? Może nadzieja na
lepsze, bez mężczyzn,
życie po życiu daje tym żeńskim męczennicom
siły do znoszenia
ziemskiego luksusu, w którym
nie muszą martwić się o materialną stronę egzystencji.
Jedynym ich obowiązkiem jest dbanie o
rodzinę,
ponieważ tylko ona ma być źródłem ich satysfakcji
i radości.
Żony nie powinny
pracować, a jeśli tak się zdarzy,
że mężowie im zezwolą na zajęcie poza domem,
wynagrodzenie jest ich własnością i mogą decydować
same, na co je przeznaczą. Ale żeby wydać choćby grosz
muszą znajdować się w towarzystwie
szanownego
małżonka baczącego na cześć żony i kółko się zamyka.
Nikt, czytaj żaden mężczyzna, według islamu,
nie jest
homoseksualny z natury, więc jako czyn
przeciw naturze homoseksualizm jest
grzechem.
Z historii wiadomo, że wielu sułtanów, sufich, islamskich
mędrców czy
zwyczajnych muzułmanów przynajmniej
otarło się o homoseksualizm,
ale z pewnością znaleźli
dla siebie wytłumaczenie.
Homoseksualizm według islamistów rozpropagowali Persowie.
Koran zabrania jedynie męskiego
homoseksualizmu
dając jakby przyzwolenie niewiastom, by szukały
pocieszenia w innych
niewieścich ramionach,
gdyż małżonek nie może zaspokoić potrzeb licznych żon
i nałożnic. Rozumiem, że seks z nałożnicą nie jest grzechem,
ale nie rozumiem kto w tym przypadku nie grzeszy facet
czy nałożnica?
Podobno Ali (kuzyn i zięć Mahometa) miał tuż po śmierci
proroka zawołać: „O proroku, o
proroku nawet po śmierci
twój członek stoi na baczność i wskazuje niebo”.
Czy to ma oznaczać, że Mahomet był na tyle jurnym
facetem, że w chwili śmierci myślał o seksie?
Bez
komentarza.
Islam, jako religia
objawiona Mahometowi we śnie
kieruje się następującymi dogmatami wiary:
Jest
jeden Bóg – Allah, który nie ma postaci materialnej,
stworzył człowieka nie na swój
obraz i podobieństwo
tylko po to,
by człowiek całym swoim życiem mu służył.
Islam nie jest
religią, jest sposobem życia.
Aniołowie, którzy są istotami
bezcielesnymi, mają za
zadanie służyć Bogu i strzec murów nieba.
Aniołowie nie są tylko dobrzy, są również źli,
czyli jakby
chrześcijańskie diabły.
W Dniu Sądu Ostatecznego będą odczytywać księgi
ludzkich
uczynków i wykonywać wyroki Boga.
Czasami są łącznikami Boga z człowiekiem,
na przykład: Mahomet –
Archanioł Gabriel.
Wiara w święte księgi.
Księgi święte są to księgi objawione przez
Boga.
Należą do nich Tora,
Ewangelia oraz Koran.
Koran jest najważniejszy, ponieważ nie ma w nim
przekłamań, to, co Bóg objawił w Koranie ma formę
ostateczną. Ponieważ Koran jest ostatnią z ksiąg
objawionych Bóg
poprawił błędy, które popełnił w
poprzednich księgach i wyeliminował je.
Czyli przyznał się, że wcześniej był omylny (!!!).
Wiara w wysłanników i proroków
Boga począwszy
od Adama aż po Mahometa.
Bóg,
co jakiś czas wysyła proroków, którzy
mają
głosić prawdę. Ponieważ prawda jest
odrzucana przez
ludzi, Bóg zsyła karę, przeżywają ci nieliczni,
którzy uwierzyli. Oznacza to mniej
więcej tyle,
że wszyscy żyjący obecnie ludzie są potomkami
tych
nielicznych, którzy wierzyli i przeżyli boskie
kataklizmy, czyli pochodzimy wszyscy od
allahobojnych przodków!!!
Wiara w Dzień Sądu Ostatecznego,
raj i piekło.
Wyznawcy islamu
wierzą, że śmierć nie jest
końcem wszystkiego, że jest powrotem do
Boga.
W Dniu Sądu Ostatecznego każdy zostanie
osądzony przez Boga na
podstawie uczynków
ziemskich i powędruje po cienkiej jak włos linie
do nieba, lub, jeśli spadnie z liny,
do piekła.
Istnieje też czyściec dla odkupienia
win i osiągnięcia
nieba. Nieb
jest 8, każde następne jest lepsze od
poprzedniego. Do nieba, gdzie usługują piękne hurysy
(czyli jednak koedukacja) można dostać się na skróty
ginąc w walce o islam. Niebo
czyli raj jest przedstawione
w Koranie i hadysach w taki sposób, że tylko niespełna
rozumu wariat
nie chciałby się doń dostać.
Niekończące się erekcje, piękne hurysy spełniające
wszystkie
zachcianki rezydentów, rzeki miodem
i winem płynące, żadnych ziemskich zakazów.
Oto w co w skrócie wierzą muzułmanie.
Trudno się dziwić, że tak chętnie umierają za wiarę.
W następnym poście napiszę o obowiązkach wyznawców islamu
widzianych moim z lekka niedowidzącym okiem.
0 komentarze:
Prześlij komentarz