Poniżej kilka
podstawowych zasad zapisanych w Świętej
Księdze,
które wyznaczają sposób życia 1,6 miliarda
muzułmanów
(dane z 2010 r).
Dżihad
oznacza - „dokładanie starań i wysiłków” na
drodze
do Boga. Są dwa rodzaje dżihadu: większy i
mniejszy.
Większy jest odpowiednikiem 10 przykazań mówiących
jak
żyć by spotkać się z
Bogiem w niebie. Nie można ulegać
podszeptom szatana, trzeba żyć zgodnie
z Koranem,
służyć Bogu w każdej chwili. Prof. J. Danecki zobrazował
to w
ten sposób „kopanie piłki czy jedzenie szparagów
jest dla muzułmanina
tak samo religijne jak odmawianie
Orężem dżihadu
mniejszego jest miecz. Islam nie jest religią
pokojową, a dokładnie
jest religią wojującą, prozelityczną.
Nakazuje walkę wtedy, kiedy zostały wykorzystane
wszystkie inne możliwości
rozprzestrzeniania religii. Walka
z założenia ma
doprowadzić do ustanowienia dobra
i sprawiedliwości na świecie.
Ponieważ jedynie słuszne
dobro i sprawiedliwość to te,
które są zapisane w Koranie,
nakazana jest walka o szerzenie islamu i
pokoju
w kategoriach dopuszczalnych przez islam. Walka
o pokój, toż to się nie trzyma
kupy, jak każdy oksymoron
jedno słowo zaprzecza drugiemu. Pokój osiągnięty
przemocą to raczej niewola albo ja czegoś nie
rozumiem.
Koran - święta,
objawiona Mahometowi księga islamu
reguluje całe życie
muzułmanów. Zawiera mnóstwo
niekonsekwentnych zapisow, które umożliwiają
dowolność
interpretacji. Na przyklad: zabrania
spożywania alkoholu
i środków odurzających
( sura 2:220) ponieważ pod ich
wpływem człowiek jest
skory do ulegania podszeptom
szatana. A według
sury 16:68 winko daktylowe i winogronowe można
spożywać.
Afganistan, kraj muzułmański jest
największym na
świecie producentem opium, i jestem
przekonana, że na
pewno nie korzystają z tych używek
islamiści, przecież religia zabrania. Sarkazm?
Nie wolno muzułmanom
spożywać wieprzowiny ani
mięsa zwierząt
zabitych w sposób nierytualny.
Nie było lodówek, mięsko
szybko ulegało zepsuciu,
więc dla zdrowotności
zakazano spożywania.
Chabanina ze zwierzaczków zabitych w sposób rytualny
miała dłuższy
termin spożycia, więc ją
dopuszczono
(to moja autorska interpretacja).
Zakazana jest
również lichwa, czyli nie mogą działać
pożyczacze
typu Provident. Ale nie tylko. Islam poszedł
dalej i
nie można wcale zarabiać na pożyczaniu
pieniędzy ani na hazardzie. W krajach muzułmańskich
banki nie udzielają kredytów, uczestniczą w życiu
gospodarczym biorąc na siebie finansowanie projektu,
a wynagrodzeniem ma być udział w
zyskach. Po to żeby
nie być posądzonym o
uprawianie zakazanej lichwy
zatrudniano na przestrzeni wieków znakomicie opłacanych
prawników, których zadaniem było znalezienie dziury
w całym i
wymyślenie formuły w jakiej Koran nie będzie
przeszkadzał w rozwoju życia gospodarczego.
I wymyślono fikcje prawne, na przykład muchatarę
będącą współczesnym
odpowiednikiem kreatywnej
księgowości. Bank
A kupował produkt potrzebny B,
B natychmiast po zakupie odsprzedawał go A
ale płacił
dopiero po pewnym umówionym czasie. Obydwa
podmioty nazywały się
kupcami, nie pożyczały sobie
kasy i robiły z Allaha wariata.
Zakaz
zarabiania na pieniądzu miał na celu
niepogłębianie dysproporcji w społeczeństwie.
Rozumiem, że bogactwo, które aż kipi wynika
z egalitaryzmu,
wszyscy są bogaci.
Najbardziej misterne i drogie wyroby ze złota,
jakie
widziałam były w strefie wolnocłowej na lotnisku
w Doha (stolica
Kataru), a w sklepach „duty free”
ustawiały się kolejki
do kasy. To, że ludzie płacą
kartami nie
zdziwiło mnie wcale, a teraz wiem,
że powinno. Nie
zdziwiło mnie również to, że
wszystkie
karty były w kolorze złotym.
Ortodoksyjny
muzułmanin nie może posiadać karty
kredytowej banku zachodniego. Islam jak każde opium
dla mas robi wyjątki i takimi właśnie wyjątkami
byli
mężczyźni ubrani w dżalabije z zakwefionymi na
czarno
od stóp do głów kobietami stojącymi karnie
za ich plecami, płacący
gigantyczne rachunki
zakazanymi złotymi kartami kredytowymi.
Z
pewnością umieli sobie dorobić do tych zakupów
jakąś teorię tłumaczącą
zachowanie wprost zabronione
przez Koran.
Inwestycje muszą być zgodne
z prawem koranicznym.
Nie wolno na przykład wybudować kasyna,
ponieważ
hazard jest zakazany. Dlatego muzułmanie są częstymi
gośćmi w
hiszpańskich przybytkach takiej rozrywki.
Według
islamu kobiecie musi towarzyszyć zawsze jakiś
mężczyzna:
ojciec, brat, a w końcu mąż są zobowiązani
do
opieki nad kobietą zawsze, gdy znajduje się poza
domem. Wszak może być narażona na
zaczepki, jej cześć
może ucierpieć, a tym samym honor męskiej części
rodziny.
Nacisk kładzie się oczywiście na
honor mężczyzn, a nie
na cześć kobiet. Mają dużo szczęścia te
niewiasty, których
opiekunowie zapomnieli o purdah, czyli całkowitym
zamknięciu kobiet. W skrajnych przypadkach bywa, że
panna
młoda wchodzi do domu świeżo poślubionego
męża
i wychodzi z tegoż domu jako wdowa lub nieboszczka
spędzając dziesięciolecia za zamkniętymi
drzwiami
i oknami.
Teoretycznie lepiej mają te muzułmanki,
które okutane
w abaję (czarny, długi, wełniany płaszcz) i
nikab
(całkowita zasłona głowy z
siateczką na oczy) mogą
przechadzać się krok za
męskim opiekunem i z powodu
ograniczonej widoczności
przewracać się na nierównych
chodnikach.
Hello, jesteśmy w XXI
wieku!!!
W usta Mahometa
włożono następujące słowa:
„Tego, kto wychowuje córki, nie zakopuje ich żywcem,
nie znieważa i nie faworyzuje innych (czyli chłopców)
Bóg zaprosi do raju. Czyli reasumując mają szczęście
dziewczynki, które przeżyły niemowlęctwo!!!
Patrzcie jacy czasem dobrzy trafiają się mężowie i ojcowie!!!
Mąż ma zapisane
w Koranie prawo do stosowania kar
cielesnych wobec swojej małżonki. Ale
nie tak
bezwarunkowo. Warunkiem jest zachowanie żony
uwłaczające godności męża lub też odmowa
współżycia
seksualnego. Sura 2:224 określa rolę męża w następujący
sposób: „Wasze żony są dla was swoistą ziemią uprawną.
Zbliżajcie się zatem
do swej roli kiedy i jak wam się
podoba oraz wysyłajcie
przed siebie nieco dobra dla
was samych”(Koran – Polish Short Commentary).
Ciekawa jestem czy dziewczyny, które zmieniają wiarę i stają
się muzułmankami
wpadły na pomysł przeczytania Koranu.
W islamie
stosunki pozamałżeńskie są zabronione
więc każdy mężczyzna,
który odczuwa pociąg
seksualny powinien założyć rodzinę. Obowiązkiem
żony jest
zaspokajanie potrzeb seksualnych męża
w taki sposób,
by nie musiał poszukiwać dodatkowych
doznań poza
domem i oczywiście żeby radość z seksu
przekładała się na ilość
potomstwa. Dzieci ma być dużo,
więc
antykoncepcja i aborcja nie cieszą się aprobatą,
aczkolwiek są dopuszczalne.
Obecnie trochę się zweryfikowała ta dopuszczalność
aborcji,
ponieważ w niektórych krajach kobiety zostały
zamiecione pod dywan, nie ma ich, nie mogą się uczyć,
leczyć,
pracować, mogą lub lepiej powiedzieć muszą
spełniać
zachcianki męża. W szpitalach pracują jedynie
mężczyźni, którzy
nie mogą oglądać bez okutania innych,
niż własne żony
kobiet, więc chorujące kobiety spokojnie
umierają sobie w
kącikach. Nie ma mowy o aborcji,
nie ma mowy o żadnej
operacji, bo jak pokroić lub choćby
zbadać, ubraną od stóp
do głów kobietę?
Zdrowie żon nie spędza mężom snu z
powiek, ponieważ
można ich mieć kilka ( maksymalnie 4 jednocześnie),
więc któraś na
pewno przeżyje i zaspokoi potrzeby mężusia.
Specyficzna jest
równość kobiety i mężczyzny. Mężczyzna
jest z założenia mądrzejszy, silniejszy i zawsze podejmuje
decyzje bardziej racjonalne niż kobieta. Kobieta jest
emocjonalna, słaba i skazana na mądrość i opiekę
mężczyzny.
Samiec jest zobowiązany do małżeństwa
po
to, by mógł praworządnie kopulować, czyli
prowadzić
moralne życie i aby z tego związku
narodziły się dzieci.
Żona czyli pole uprawne nie może
skorzystać
z przysłowiowego bólu głowy jako
wymówki, ponieważ
skutkuje to damskim boksem, zgodnie z zapisami
Koranu. Koran wszakże dba o
to, by kobieta po odmowie
nie miała śladów na
ciele, gdyż tylko taki sposób
wymierzania kary jest dopuszczalny. Niezależnie od
stopnia
przemocy, ma być piękna, by
mąż bez niechęci współżył z
nią dnia
następnego lub zaraz. Żona narażona jest
na
bicie w każdej chwili, gdy mąż dojdzie do
wniosku,
że jej zachowanie może mu przynieść ujmę na
honorze.
Teraz świat islamski poszedł dalej i karą za
niesubordynację kobiety bywa oblanie jej twarzy
kwasem (w książce
„Oszpecona” Al-Baz-Rania opisuje
swoją historię, będącą prawie
typowym przykładem
postępowania z islamską żoną).
Kobieta jest
obserwowana przez całe swoje życie,
oczywiście dla własnego dobra, po to by nie popełniała
grzechów i przyszłe życie spędziła w żeńskim
niebie.
Tacy dobrzy są islamscy mężowie,
troszczą się nie
tylko o „tu i teraz” swojej małżonki,
ale także
o „później”, gdy sami znajdą się w męskim
niebie
dżannie i żonki znikną im z
oczu. W niebie nie
ma koedukacji, kto zatem będzie dbał o cześć
kobiety?
Może nadzieja na lepsze, bez mężczyzn, życie po
życiu
daje tym żeńskim męczennicom siły do
znoszenia
ziemskiego luksusu, w którym nie muszą martwić się
o
materialną stronę egzystencji. Jedynym ich obowiązkiem
jest dbanie o rodzinę, ponieważ tylko
ona ma być źródłem
ich satysfakcji i radości. Żony nie
powinny pracować,
a jeśli tak się zdarzy,
że mężowie im zezwolą na zajęcie
poza
domem, wynagrodzenie jest ich własnością
i mogą
decydować same, na co je przeznaczą. Ale żeby
wydać choćby grosz
muszą znajdować się w
towarzystwie
szanownego małżonka baczącego na
cześć żony
i kółko się zamyka.
Nikt, czytaj żaden mężczyzna,
według islamu,
nie jest homoseksualny z natury, więc jako
czyn przeciw
naturze homoseksualizm jest grzechem. Aczkolwiek
wiadomo, że wielu
sułtanów, sufich, islamskich mędrców
czy
zwyczajnych muzułmanów przynajmniej otarło się
o
homoseksualizm, ale z pewnością znaleźli dla
siebie
wytłumaczenie. Homoseksualizm według islamistów
rozpropagowali Persowie. Koran zabrania jedynie
męskiego
homoseksualizmu dając jakby przyzwolenie
niewiastom, by
szukały pocieszenia w innych niewieścich
ramionach, gdyż małżonek nie
może zaspokoić potrzeb
licznych żon i nałożnic.
Rozumiem, że seks z nałożnicą
nie
jest grzechem, ale nie rozumiem kto w tym przypadku
nie grzeszy facet czy nałożnica? Podobno Ali (kuzyn
i zięć
Mahometa) miał tuż po śmierci proroka zawołać:
„O
proroku, o proroku nawet po śmierci twój członek
stoi na baczność i wskazuje niebo”. Czy to ma oznaczać,
że
Mahomet był na tyle jurnym facetem, że w chwili
śmierci
myślał o seksie? Bez komentarza.
Islam, jako
religia objawiona Mahometowi we śnie
kieruje się następującymi
dogmatami wiary:
1. Jest jeden Bóg – Allah, który nie ma postaci materialnej,
stworzył człowieka
nie na swój obraz i podobieństwo
tylko po to, by człowiek całym swoim
życiem mu służył.
Islam
nie jest religią, jest sposobem życia.
Aniołowie,
którzy są istotami bezcielesnymi, mają
za zadanie służyć Bogu i
strzec murów nieba. Aniołowie
nie są tylko
dobrzy, są również źli, czyli jakby
chrześcijańskie diabły. W Dniu Sądu
Ostatecznego
będą odczytywać księgi
ludzkich uczynków
i wykonywać wyroki Boga. Czasami są łącznikami
Boga
z człowiekiem, na przykład: Mahomet – Archanioł
Gabriel.
Dlatego nadaje się dzieciom znane od stuleci
imiona,
jest podobno lista dozwolonych, żeby nie przemknęło
się jakieś
zachodnie, znienawidzone z założenia.
2. Wiara w święte księgi. Księgi święte są to księgi
objawione przez Boga. Należą do nich Tora,
Ewangelia
oraz Koran.
Koran jest najważniejszy, ponieważ nie ma
w nim
przekłamań, to, co Bóg objawił w Koranie ma formę
ostateczną. Ponieważ Koran jest ostatnią z ksiąg
objawionych Bóg poprawił błędy, które popełnił
w
poprzednich księgach i wyeliminował
je. Czyli
przyznał się, że wcześniej był omylny
(!!!).
3. Wiara w wysłanników
i proroków Boga począwszy
od Adama aż po
Mahometa. Bóg, co jakiś czas wysyła
proroków, którzy mają głosić prawdę.
Ponieważ
prawda jest odrzucana przez ludzi, Bóg zsyła karę,
przeżywają ci
nieliczni, którzy uwierzyli. Oznacza to
mniej więcej
tyle, że wszyscy żyjący obecnie
ludzie są
potomkami tych nielicznych, którzy wierzyli i przeżyli
boskie kataklizmy, czyli pochodzimy wszyscy
od allahobojnych przodków!!!
4. Wiara w Dzień Sądu
Ostatecznego, raj i piekło.
Wyznawcy islamu wierzą, że śmierć nie
jest końcem
wszystkiego, że jest powrotem do Boga. W Dniu Sądu
Ostatecznego każdy zostanie osądzony przez Boga
na podstawie
uczynków ziemskich i powędruje
cienkiej jak włos linie
do nieba, lub, jeśli spadnie z liny,
do piekła. Istnieje też czyściec dla
odkupienia win
i osiągnięcia
nieba. Nieb jest 8, każde następne jest
lepsze od poprzedniego. Do nieba, gdzie usługują
piękne hurysy
(czyli jednak koedukacja) można dostać
się na
skróty ginąc w walce o islam. Niebo czyli raj jest
przedstawione w Koranie i
hadysach w taki sposób, że tylko
niespełna
rozumu wariat nie chciałby się doń dostać.
Niekończące się
erekcje, piękne hurysy spełniające
wszystkie zachcianki rezydentów, rzeki miodem
i winem płynące, żadnych
ziemskich zakazów.
Oto w co w skrócie wierzą muzułmanie.
Trudno się dziwić, że tak chętnie
umierają za wiarę.
Muzułmanie, którzy polegli w walce za wiarę,
nazywani są szahidami. Ponieważ polegli za wiarę idą
po śmierci prosto do raju, nie muszą czekać na
Dzień Sądu Ostatecznego.
Każdy samobójca ginący za islam może wyznaczyć 70 osób
z rodziny, które otrzymają wejściówkę do nieba.
Każdy muzułmanin ma
do wypełnienia określone obowiązki:
1. wyznanie
wiary w jedynego Boga (szahada).
Szahada to formuła, będąca
potwierdzeniem dwóch
dogmatów wiary: „Nie ma innego Boga prócz Allaha,
a
Mahomet jest jego wysłannikiem”. Formułka
towarzyszy muzułmanom 24/7 od chwili narodzin,
gdy szepcze się ją noworodkowi
do ucha, do chwili
śmierci.
Pięć razy dziennie w czasie modlitwy
i niemal przy każdej
czynności w ciągu dnia powtarza
się ją jak
mantrę.
2. modlitwę (salat). Allah nakazał, żeby muzułmanie
odmawiali modlitwę pięćdziesiąt razy dziennie,
ale Mahometowi udało się wynegocjować z Bogiem
zmniejszenie liczby modlitw do pięciu na dobę: przed
wschodem słońca, w południe, po południu, przed
zachodem słońca i w nocy.
O porach modlitwy przypomina wołanie muezina
z wieży minaretu. Podobno przymierzają się, żeby wieżę
Eiffla przerobić na minaret!!!
Modlitwę można odmawiać wszędzie,
nie trzeba w tym celu koniecznie lecieć do meczetu.
Miejsce modlitwy powinno być uprzątnięte,
muzułmanin modli się bez butów, do modlitwy,
w czasie, której bije pokłony, używa maty czy też
modlitewnego dywanika. Nie wolno odmawiać
modlitwy w miejscach nieczystych, czyli na przykład
na cmentarzu, w łaźni, w miejscu, w którym są śmieci.
Modlitwa powinna być odmawiana w stanie rytualnej
czystości, którą osiąga się wyniku ablucji. Czystość odnosi
się do ust, rąk i twarzy. W meczetach lub przed meczetami
są specjalne miejsca i urządzenia do obmywania się.
Odmawiając modlitwę muzułmanin musi być zwrócony
twarzą w stronę Mekki. Modlitwę poprzedza
wypowiedzenie intencji – bez niej modlitwa jest nieważna.
Dla muzułmanów szczególne znaczenie ma modlitwa
odmawiana w piątek w południe podczas wspólnych,
uroczystych modłów całej gminy. Piątek jest dla muzułmanów najważniejszym dniem tygodnia, w krajach islamskich
jest to dzień wolny od pracy. Piątek jest naszą niedzielą.
3. Post (saum).
Post jest obowiązkiem każdego dorosłego
muzułmanina,
odbywa się w ramadanie, dziewiątym
miesiącu
kalendarza arabskiego. Islamiści poszczą
w każdą rocznicę początku
objawień Koranu Mahometowi.
Post stanowi dla muzułmanów
symbol oczyszczenia
religijnego. Jest okresem intensywnej religijności:
w
meczetach są kazania, wiele mówi się o zasadach
wiary – odpowiednik
rekolekcji wielkopostnych
w katolicyzmie. Islamski post jest okresem wzmożonego
życia społecznego
– odbywają się wspólne modły
i biesiady po zachodzie słońca. Nie
można pracować,
jeść, pić i kochać się, a
nawet przełykać śliny od wschodu
do zachodu słońca.
Balangi zaczynają się wieczorkiem
od zjedzenia daktyla, a potem licznie zgromadzeni
wyznawcy
Allaha dają upust swoim chuciom i potrzebom ciała do
bladego świtu, gdy trzeba zacząć pościć przed
kolejną
imprezką.
4. jałmużnę
(zakat). Według Koranu każdy biedny
człowiek ma
prawo do części majątku ludzi bogatszych.
W surze 51 werset
20 napisano, że ludzie proszący
i
pozbawieni własności mają prawo do majątku
innych.
Po prostu należy im się jak psu
zupa. Każdy muzułmanin
corocznie płaci na
ten cel podatek w wysokości
2,5% dochodów ponad określone
minimum. Forma
płatności jest dowolna: w pieniądzu lub naturze,
ale zawsze
przeznaczona jest dla wszystkich naprawdę
potrzebujących
wsparcia, a nie na instytucje pośredniczące.
5. pielgrzymka do
Mekki (hadżdż).
Na pamiątkę pielgrzymki,
jaką odbył Mahomet w 631 r.
z Medyny do Mekki każdy muzułmanin
powinien raz
w życiu udać się do
Mekki. Coś jak polska Częstochowa,
ale z większym
parciem na pielgrzymowanie. Jednorazowo
do Mekki przybywa od trzech do czterech
milionów
pielgrzymów, do Częstochowy w porywach około 200
tysięcy.
Pierwszym obrządkiem po wejściu do
Mekki jest
siedmiokrotne okrążenie Al-Kaaby i
dotknięcie lub
pocałowanie Czarnego Kamienia, który
ojciec wszystkich
religii monoteistycznych otrzymał od
archanioła Gabriela.
Potem następuje bieg między
dwoma pagórkami,
kończący się
wypiciem wody ze świętego źródła Zamzam.
Kulminacyjnym punktem pielgrzymki jest Święto
Ofiar,
w trakcie którego składa się, dla
upamiętnienia ofiary
Abrahama czyli islamskiego Ismaila, ofiarę z
barana,
wielbłąda lub krowy w zależności od
zasobności kieszeni.
Wierni, którzy nie są w
stanie osobiście odbyć pielgrzymki,
mogą wysłać inną osobę w zastępstwie.
Rocznie z pielgrzymki do Mekki nie wraca mniej więcej
dwieście, a
czasami nawet 400 osób, ponieważ zostają
zadeptani przez współwyznawców. Najczęściej
zdarza się
to ostatniego dnia pielgrzymki podczas kamienowania
3 steli
symbolizujących diabła.
Osoba, która odbyła
pielgrzymkę, jest w swojej społeczności
szczególnie szanowana i otrzymuje tytuł hadżdż.
Dotarłam do
wyników badań przeprowadzonych przez
amerykańskich
naukowców ( wiem, wiem "amerykańscy
naukowcy") włosy stanęły mi dęba bez wcześniejszej
wizyty u fryzjera. Otóż od
pojawienia się islamu w 622 r.,
do końca 2000 roku w wyniku działań związanych
z
„nawracaniem niewiernych” zginęło.... 240 000
000 ludzi.
Nie pomyliła mi się liczba
zer 240 milionów istnień ludzkich,
które nie chciały uznać, że Allah
jest jedynym
i najważniejszym Bogiem. Nie znalazłam danych na temat
ilości ofiar chrześcijaństwa.
Zastanawia mnie,
dlaczego jest tak, że skoro po śmierci
jest indywidualna odpowiedzialność za życie
ziemskie,
ktoś koniecznie każe mi żyć tak jak
uważa za stosowne
i wierzyć w tego Boga, którego uważa za
jedynego.
A ja chcę zaryzykować wiarę w
swojego Boga lub niewiarę
w jakiegokolwiek, sama przecież
odpowiem potem za swoje
decyzje i swoją wiarę lub
niewiarę. Dlaczego ktokolwiek
narzuca mi swoje przekonania? Przecież Bóg dał nam
wolną wolę, skoro nam dał, to również
przyzwolił na
podejmowanie moich decyzji zgodnie z moją wolną wolą.
A jeśli ja
nie chcę żeby ktokolwiek ochraniał mnie przed
popełnianiem
błędów i jeśli ja sama chcę je popełnić
i za
nie odpowiedzieć zgodnie z boską wolą o wolności
mojej
woli, mam takie prawo. Ja sama za to odpowiem,
jeśli
spotkam się z Bogiem na Sądzie Ostatecznym. A jeśli
się nie
spotkam, bo Sąd Ostateczny nie istnieje? Wtedy
nie zostanę osądzona,
ale będę żyła na ziemi zgodnie
z decyzjami, które podjęłam.
Z pewnością
niewiele kobiet traktuje aborcję, jako metodę
antykoncepcji, sama decyzja jest traumą, dlaczego więc
obcy
faceci dokładają kobietom do pieca i straszą je
więzieniem.
To są kobiece decyzje i ich osobiste ryzyko.
Gdyby w ciążę
zachodzili mężczyźni problem aborcji
czy antykoncepcji z pewnością by nie
istniał, w każdym
szpitalu można byłoby usunąć ciążę, a środki
chroniące
przed zajściem zaciążeniem byłyby dostępne w każdym
osiedlowym
sklepie spożywczym. W brzuchu byłby
najpierw zarodek, a potem płód i nie
byłoby słowa
o żadnym morderstwie dzieci. W Polsce mówi się
o
penalizacji wobec kobiet poddających się
aborcji,
wobec lekarzy te aborcje wykonujących, a ani słowem
o
facetach, którzy przyczynili się do niechcianej ciąży.
Sprawiedliwość iście islamska.
Wylało mi się trochę ale wkurza mnie rzeczywistość, którą
zawłaszczyli sobie faceci w kieckach.
Wiem, ze zarówno kobiety i mężczyźni zgadzają się
z moimi poglądami i wiem, ze są ludzie, którzy myślą
inaczej niż ja. I bardzo dobrze.
A Ty, co myślisz?
0 komentarze:
Prześlij komentarz