Salir del armario.
Izolowanie wszystkich od wszystkich zamknęło nas w domach na czas
pandemii, która potrwa nie wiadomo jak długo. W celu dywersyfikacji zajęć
wykonujemy czynności, do których miesiącami, żeby nie powiedzieć latami nie
mogliśmy się zabrać. Jedną z nich jest dokopanie się do dna szafowych
szuflad czy innych dawno nie porządkowanych czeluści.
Proponuję w czasie odkrywania własnych zapomnianych spraw, przy
okazji zgłębiania powyższych tajemnic, zapamiętać idiom - salir del armario, który
dokładnie znaczy - wyjść z szafy - czyli ujawnić się.
Dzisiaj taki coming out kojarzymy najczęściej z ujawnieniem
orientacji seksualnej. Ale nie zawsze tak było. Szafa, historycznie kojarzyła
się z chowaniem wszystkiego tego, co było tajemnicą. Albo zamiatano pod dywan,
albo chowano w szafie to, co miało nie ujrzeć światła dziennego. Chowano listy miłosne, przysłowiowe trupy, kochanków, za małe ciuchy, a później homoseksualizm. Otwarcie
szafy oznaczało wyjawienie sekretów.
W Hiszpanii, w czasach generała Franco, homoseksualizm był
zakazany, nie było wielu odważnych, którzy głośno obwieszczali wszem i wobec,
że wolą w łóżku osobę tej samej płci. Woleli siedzieć w przysłowiowej
szafie. Ujawnienie się i głośne mówienie kończyło się śmiercią – jak w przypadku
Francisco Garcii Lorki, (o tej śmierci napiszę przy innej okazji).
W stosunu do homoseksualizmu powiedzenie "salir del
armario" rozpoczęło swoją światową karierę w 1869 roku, kiedy Karl -
Henrich Ulrichs, niemiecki działacz na rzecz gejów, użył go po raz pierwszy.
Dzisiaj najczęściej kojarzy się z ogłoszeniem światu swoich
preferencji homoseksualnych, ale występuje też w innym kontekście.
Salimos del armario - mówimy wtedy, kiedy zdradzamy jakąś wielką i
długo skrywaną tajemnicę.
0 komentarze:
Prześlij komentarz